Są takie kierunki, które wręcz należy wybrać po sezonie. Jednym z nich jest Chorwacja. Nadal jest ciepło, widoki świetne, można odpocząć i nie ma tłumów. Chorwacja po sezonie to był strzał w dziesiątkę. I choć wiem, że jest sporo zagorzałych zwolenników wakacyjnych wyjazdów w te okolice, to chciałabym zachęcić do wyjazdu jesienią. Dla mnie było cudownie, dlatego przedstawiam szybki skrót i plan na idealny, przedłużony city break.
STARE MIASTO – atrakcje
Wybierając nocleg zdecydowałam się na samo centrum starego miasta. Chciałam, by wszędzie było blisko pieszo. Centrum to niezwykły miks klubów, pubów, kamienic i antycznych budynków. Można iść główną aleją zakupową i nagle dostrzec antyczny kościół czy kolumnę wyglądającą jak ze starożytnej Grecji. Skojarzenia ze starożytnością są tutaj słuszne, gdyż historia Zadaru sięga IV w. p. n. e. Nie chodzi jednak o Grecję, a o panowanie rzymskie. Miasto znalazło się pod wpływem Rzymian ok I w. p. n.e. To z tego okresu pochodzi rzymskie forum (gł. plac w mieście) z pobliskim kościołem Św. Donata (pochodzącym z lat późniejszych, z IX w.). Stare miasto leży na półwyspie, dzięki czemu dosłownie dwa kroki dzielą je od miejskiej promenady, portu i promów. Jest też kilka plaż, ale niestety nie są one spektakularne. W tej części miasta jest też kilka historycznych bram miejskich oraz przystań.
ZABYTKOWE CENTRUM MIASTA
Główna część Zadaru skupia się wokół rzymskiego forum, Kościoła Św. Donata, Kościoła NMP, Kościoła Św. Anastazji oraz placu z ratuszem. Najpopularniejsze oczywiście jest forum wraz z Kościołem Św. Donata (Crkva Sv. Donata), które stanowi symbol miasta (niczym Krzywa Wieża w Pizie). W pobliżu znajduje się bazar z suwenirami, a samo miejsce przyciąga wielu turystów. To w końcu najpopularniejszy kadr z Zadaru. Stamtąd dosłownie kilka kroków dzieli was od promenady i Morskich Organów oraz od imprezowego centrum. Zanim jednak wybierzecie jeden z tych kierunków, koniecznie wejdźcie na wieżę widokową przy kościele. Widoki powalają.
KOŚCIÓŁ ŚW. DONATA i wieża widokowa
W centralnej części historycznego Zadaru znajduje się charakterystyczna okrągła budowla z dzwonnicą w kształcie wieży. To właśnie ta wczesnoromańska katedra zbudowana w IX w. z inicjatywy biskupa Donata (od jego imienia posiad nazwę) jest symbolem miasta. Dawny kościół katolicki po zniszczeniach wojennych nie ma aktualnie wyposażenia. Rotunda nie pełni także funkcji religijnych. Aktualnie to zabytek, w którym ze względu na świetną akustykę organizowane są koncerty. Ja niestety nie brałam w żadnym udziału, bo nie wiedziałam o tych wydarzeniach. Doczytałam o tym później w sieci, czym się z wami dzielę, bo może będziecie mieli okazję być na tego typu wydarzeniu. Koniecznie też wejdźcie na dzwonnicę. Z wieży jest przecudowny widok na port. Wstęp na wieżę kosztuje ok 10 zł.
PROMENADA I MORSKIE ORGANY
Po zwiedzeniu starego miasta koniecznie warto się przejść na promenadę. Na jej końcu znajduje się ciekawa atrakcja – morskie organy. Są to po prostu kamienne schody, pod którymi zamontowano specjalny układ rur i gwizdków. To właśnie do nich morskie fale wpychają wodę, która powoduje, że z gwizdków wydobywa się melodia. Warto poczekać na przepływający statek lub motorówkę. Wtedy fale są większe, a organy po prostu szaleją. Chorwacja po sezonie ma kolejny ogromy plus – w październiku jest miejsce, by przysiąść na tych schodach. Latem jest tam podobno niezwykle tłoczno.
PORT przy Starym Mieście
Idąc dalej, w kierunku portu, natrafimy na kolejną oryginalną ozdobę miasta. Będzie do Pozdrowienie słońca (Pozdrav Suncu). Instalacja w kształcie koła, złożona ze szklanych płyt, pod którymi są ukryte baterie ładowane energią słoneczną. Po zmroku setki diod mienią się wieloma kolorami dając wrażenie ruchu. Trzymając się cały czas bulwaru obejdziemy półwysep, na którym mieści się stare miasto. Można dość aż do mariny, a tam przez Gradski most przejść do nowoczesnej części miasta. Zwróćcie uwagę na przepiękne jachty mijane po drodze. Naprawdę robią wrażenie.
MARINA BORIK I PLAŻE MIEJSKIE
Zadar nie jest duży, dlatego idąc wzdłuż Mariny można dość do plaż miejskich Borik beach i Borik Sandy beach. Obie zlokalizowane obok mariny Borik i części miasta słynącej z wynajmu całych domów i apartamentów. Tak, to jedne z popularniejszych plaż miejskich i nazwa nie kłamie, jedna z nich jest piaszczysta, ale niestety nie robi wrażenia. Bardziej przypomina betonowy kurort z lat 90-tych niż egzotyczne, lazurowe wybrzeża. W takim razie, po co w ogóle tam iść? Po drodze mijamy Marinę Borik, a ta już może zachwycić. Szukając miejsca do pływania polecałabym kamienistą Kolovare Beach. Mimo iż kamienista i mała, to podobała mi się bardziej.
PARK NARODOWY KRKA – zwiedzanie
Celowo zaplanowałam kilka dni więcej w Zadarze, by mieć czas na małe wycieczki. I tak oto jednego dnia pojechałam autobusem do Parku Narodowego Krka. Bus odjeżdża z dworca autobusowego, a bilety można kupić TUTAJ. Trzeba wybrać kierunek Skradin. Najwcześniejszy bus poza sezonem jest o 10:15, a ostatni powrotny o 18:00. Tyle czasu w zupełności wystarcza na dokładne przejście parku, zrobienie wielu fot i jeszcze na wizytę w knajpce. Koszt biletu autobusowego to ok 120 zł. Główną atrakcją parku jest wodospad i pomniejsze kaskady wodne. Cała trasa to drewniana kładka zbudowana na jeziorkach i zalewach. Jest bardzo zielono i przyjemnie. Na początku października było już widać ślady jesieni i na szczęście nie było tłumów. Bardzo polecam to miejsce. Wstęp to 50 kun (1 kuna to ok 50 groszy). Trasa jest spokojna, niezbyt męcząca, to tylko ok 2-3 km i jest dostosowana również dla osób starszych i rodziców z dziećmi.
Okoliczne wyspy – UGLIJAN
Jeden dzień poświęciłam na zwiedzanie wyspy Uglijan. Wokół Zadaru jest ich całkiem sporo i na każdą można dopłynąć promem. Ja wybrałam najbliższą, ale i bardzo zieloną wyspę, na której znajduje się wzgórze świętego Michała (Mont Saint-Michel). Przyjemna trasa o delikatnym przewyższeniu, ciągnąca się wzdłuż gajów oliwnych. Na szczycie góry znajdują się ruiny. Nie są warte zachodu i takiego wejścia, ale widok, który rozpościera się z tego miejsca rekompensuje wszystko. Na wyspę można dopłynąć promem za ok 2,5 EUR, dopływamy do miasta Preko, z którego startuje trasa na wzgórze.
KIEDY JECHAĆ?
Jeśli planując wakacje zdecydujecie, że będzie to Chorwacja po sezonie, to nie obawiajcie się, że zastaniecie wymarłe miasta i zamknięte lokale. Sezon trwa tam cały rok, a turyści chętnie odwiedzają popularne miasta nawet jesienią i zimą. Chcąc jeszcze się wykąpać w morzu, ale bez dzikich tłumów, polecam wybrać wrzesień lub październik. Temperatura oscyluje wtedy wokół 25 stopni. Jest więc przyjemnie ciepło, można zwiedzać, a nawet pływać.