Nigdy nie jest tak, że za pierwszym razem udaje mi się w danym miejscu zobaczyć wszystkie zaplanowane atrakcje lub zrobić wszystkie wymarzone zdjęcie. Zaniemyśl to potwierdził. A to pogoda nietrafiona, a to ujęcie złe. Zdarza się, że robię na dwa, trzy, a nawet i cztery razy podchody, by zdobyć wszystkie informacje o danym miejscu. I tak właśnie było w przypadku Zaniemyśla. Wyspa Edwarda, która znajduje się w tej miejscowości kusiła mnie od lat. Niestety całą zimę była zamknięta, wiec wcześniej mogłam zwiedzić jedynie miasteczko Zaniemyśl, jezioro i okolicę. Aż do lipca tego roku, kiedy w końcu weszłam na wyspę.
ZANIEMYŚL – Wyspa Edwarda
Nazwa wyspy pochodzi od hrabiego Edwarda Raczyńskiego, który w latach 1815 -1845 był zarządcą na wyspie, czytamy na tablicy informacyjnej. Według legendy wyspa została usypana na polecenie wojewody poznańskiego Stanisława Górki, który chciał ukryć na niej skarby. Pierwsze wspomnienia o wyspie pochodzą z 1331 roku, kiedy to w pobliskiej wsi doszło do walk krzyżackich, a wyspa stanowiła punkt obrony. Współcześnie jednak to miejsce znane z restauracji znajdującej się w Domu Szwajcarskim i przepięknego drzewostanu, który znajduje się na niewielkiej, bo 3 ha wyspie.
DOM SZWAJCARSKI
Głowna atrakcja i zabytek wyspy (drugim jest drzewostan, również wpisany na listę zabytków) jest drewniany dom w stylu szwajcarskim. Robi on ogromne wrażenie z zewnątrz i jest przepiękny. Został on wzniesiony w latach 1819 -1819 przez Raczyńskiego. W okresie międzywojennym, jak i latach późniejszych, pełnił rolę bazy turystycznej. Zarządzało nim PTTK, następnie Państwowe Gospodarstwa Rybackie, Agencja Rynku Rolnego a od 2011 roku Gmina Zaniemyśl. Współcześnie jest to restauracja. Czynna w okresie letnim. To właśnie w sezonie, gdy jest otwarta można dostać się na wyspę przez pontonowy most. Tak, nieco buja, ale jest do przejścia, nawet z wózkiem, zwłaszcza, gdy nikt nie idzie z naprzeciwka.
Atrakcje na wyspie
Jednak restauracja to nie jedyna atrakcja na wyspie. Jest tam sporo alejek, ławeczek i zakątków, gdzie można przysiąść, spacerować czy zrobić sobie mały piknik. Są tam również atrakcje dla dzieci, jak plac zabaw, dmuchańce, można zamówić zajęcia z animatorami. Gdyby ktoś chciał zostać na dłużej, Dom Szwajcarski oferuje noclegi w przystępnej cenie. Jest tam również miejsce na ognisko i grilla. Moim zdaniem to lokalizacja idealna na jednonoclegowy wyjazd ze znajomymi, urodziny w plenerze (któreś na pewno zamierzam tam zrobić), a nawet spokojny wieczór panieński wśród zieleni i ciszy.
Okolica
Jak wspominałam, wyspa jest niewielka, zatem jest to miejsce, w którym miło spędzimy czas, jeśli lubimy zieleń i przyrodę. Niedaleko jest też plaża i kąpielisko, a nawet dwa. Jedna plaża znajduje się od strony ul. Plażowej, amfiteatru i smażalni ryb o nazwie Chata Wuja Toma. Z kole druga jest aż za wyspą Edwarda przy domkach letniskowych. Ta druga zdecydowanie mniej zadbana. Dookoła jest alejka z ławeczkami, można też zrobić spacer i odpocząć. Gdybyście szukali dodatkowych lokali gastronomicznych, to niezmiennie polecam Dwa Smaki wspominane we wcześniejszym wpisie o Wyspie Edwarda.