Śnieżycowy Jar był mi znany od dawna, ale w tym roku po raz pierwszy udało mi się go odwiedzić w sezonie kwitnienia śnieżyc. Przynajmniej teoretycznie wydawało się, że przełom lutego i marca będzie idealny, bo tak było od lat. Wcześniej jakoś nie udawało mi się trafić w ten termin. A jest to niezwykle ważne, bo Śnieżycowy Jar to rezerwat przyrody, który znajduje się na terenie Poligonu Biedrusko. Co to oznacza dla przeciętnego turysty? To, że można wejść (do niby zwykłego lasu) tylko w konkretnie, wyznaczone przez Nadleśnictwo Łopuchówko terminy.
Śnieżyca Wiosenna
Kwiatki, które przyciągają turystów do lasu na przełomie lutego i marca przypominają nieco przebiśniegi. Tak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Są one jednak nieco większe i ich dzwonki mają kształt bardziej kielichowy, okrągły, a nie jak przebiśniegi łezkowaty. Rosną w wąwozie, przez który przepływa strumyk. Jednak nie są to kwiaty, które same się tam zasiały. Musiał je posadzić człowiek i od lat 60-tych XIX wieku rozprzestrzeniają się na terenie leśnictwa Starczanowo. Aktualnie są rezerwatem, który podlega ochronie od 1975 roku. Co ciekawe śnieżyce nie występują na terenie wielkopolski. Często można je spotkać w górach. Głownie w Sudetach, Karpatach i licznie w Bieszczadach. Także okolice Poznania i Śnieżycowy Jar w Wielkopolsce są wyjątkiem.
Co zabrać do rezerwatu?
Rezerwat to po prostu las, zatem trzeba się ubrać jak na zwykły spacer, wycieczkę do lasu. Może tam być błoto, a na przełomie lutego i marca pogoda jest bardziej zimowa niż wiosenna, co widać po mojej stylizacji. Na stronie nadleśnictwa można przeczytać, że konieczne są kalosze, termos, odpowiednia odzież trekkingowa. Ja powiedziałabym, że ważne by się ubrać ciepło. Oczywiście jasne adidasy mogą już nie odzyskać swojego blasku po takiej wycieczce, ale zwykłe buty trekkingowe, zimowe kozaki czy górskie buty w zupełności wystarczą. Będzie w nich zdecydowanie cieplej niż w lutym w kaloszach. Te ostatnie wzięła bym ewentualnie dla dzieciaków czy siebie w plecak, bo wolałabym ciepłe buty górskie. Herbata i przekąski nie zaszkodzą, chociaż nie jest to ogromny teren, całość wycieczki to ok. 6 km. W zależności skąd starujemy. Na kładce, z której można podziwiać śnieżyce są ławeczki, może to być dobre miejsce na przystanek i przekąski.
Dojazd i informacje praktyczne Pies w rezerwacie
Rezerwat znajduje się w gminie Murowana Goślina, w powiecie poznańskim, na terenie leśnictwa Starczanowo. Jadąc z Poznania autem, można zaparkować w trzech miejscach. Ja wybrałam parking Starczanowo, z którego kawałek idzie się przez wieś, a następnie lasem aż do celu. Moim zdaniem nie potrzeba żadnych map, bo na całym szlaku są oznaczenia – urocze rysunki śnieżyc na drzewach. Trudno się zatem zgubić. Dla poczucia bezpieczeństwa załączam mapę, którą udostępnia nadleśnictwo. Można ją pobrać na telefon. Jeśli zastanawiacie się, co ze zwierzętami, to na teren rezerwatu można wejść z psem pod warunkiem, że będzie on trzymany na smyczy, poruszał się będzie tylko po szlaku i nie utrudniał zwiedzania innym osobom.
Zwiedzanie i wrażenia
W tym roku niestety wiosna przychodzi późno. Jeszcze na początku marca były przymrozki i przelotne opady śniegu, co mocno opóźniło kwitnienie. Ja jechałam zwiedzać śnieżyce 7.03 i wtedy było zaledwie kilka dopiero otwierających się kwiatków. Nie można było liczyć na białe połacie kwiatów. Wiem, ze tydzień temu w weekend było podobnie, bez znaczącego progresu. Zobaczymy, czy Poligon Biedrusko udostępni teren na kolejny weekend. Jeśli nie trzeba będzie polować na śnieżyc za rok.
Mapa rezerwatu
Załączam mapę z organizacją ruchu i wskazanymi parkingami. Ja startowałam ze wsi Starczanowo. Wszystkie bieżące informacje na temat dostępności terenu można znaleźć na stronie nadleśnictwa oraz na FB.