W tym roku pierwszy raz miałam okazję być na prawdziwym spływie kajakowym. Mówiąc prawdziwym mam tutaj na myśli konkretny, kilkukilometrowy spływ po rzece, a dokładnie spływ kajakowy Wartą. Mimo schyłku sezonu i obaw, skusiłam się. I wiecie co? Oczywiście było warto! Rzeka spokojna, spływ lekki, momentami nie trzeba było w ogóle wiosłować, a widoki przecudowne. Ale od początku.

SPŁYW KAJAKOWY WARTĄ – dla kogo?

Przede wszystkim zaznaczam, że jestem kajakowym laikiem. Dlatego będzie to wpis dla osób, które nigdy nie były na kajakach lub jak ja coś wiedzą, ale nie są do końca przekonane. Co prawda sport ten nie jest mi całkowicie obcy, gdyż pływałam po jeziorze. Zdarzyło mi się również pływać po zagranicznych lagunach i zalewach, ale zawsze były to stałe zbiorniki wodne, a samo pływanie było raczej krótką rozrywką.

RAFTING a KAJAKI – totalnie inna bajka

Kiedyś, bardzo dawno temu byłam na pontonowym raftingu. Trudna, górska trasa i szalony pilot skutecznie zrazili mnie do tego sportu. Nogi czarne od siniaków nabitych o wystające skały, wywrotki, co kilka metrów i kilkakrotne podtopienia, to były moje skojarzenia ze spływami. Ale kajaki to totalnie coś innego!

CZY SPŁYW KAJAKOWY JEST BEZPIECZNY?

Czy spływ kajakowy jest bezpieczny? To pytanie zadawałam sobie w głowie długo. Mimo iż nie jestem strachliwa, dobrze umiem pływać i nie uciekam od sportów, to trochę się bałam. Później sama się z siebie śmiałam, bo totalnie nie było czego się bać. Zagrożenia jakie mogą nas spotkać na spływie to: wywrotka (na szczęście nie zdarzyło się). Wtedy najpierw wypłyń, później staraj się nie stracić wiosła, dokumentów i innych rzeczy, bo utoną. Tak naprawdę kolejne zagrożenia związane są z wywrotką, czyli zatopienie wiosła lub rzeczy, które były w kajaku.

CO ZABRAĆ NA SPŁYW?

Najlepiej jak najmniej. Przede wszystkim sportowe elastyczne ubrania, by wyschły w razie zamoczenia. Także buty do wody, by wejść często musisz je zanurzyć, więc nie ma sensu płynąć w adidasach. Kurtka, czasami na rzece jest zimno. W przypadku letnich spływów warto mieć krem do opalania i okulary, bo słońce mocno odbija się od wody i razi nawet w mało słoneczny dzień. Jeśli bierzesz telefon lub dokumenty zadbaj o wodoszczelne pokrowce. Nawet bez wywrotki można niechcący pryskać wiosłem i zamoczyć te rzeczy.

KTO ORGANIZUJE SPŁYWY KAJAKOWE

Najlepiej szukać miejsca, które zapewni wypożyczenie kajaków i wioseł oraz dysponuje przystanią i odbiorem ze spływu. Mam wrażenie, że spływy kajakowe Wartą stały się szczególnie modne, dlatego bez trudu znajdziecie firmę, która je dla was zorganizuje. Ja korzystałam z firmy Przystań Kowale w okolicach Obornik i bardzo mi się podobało. Był to wyjątkowo malowniczy odcinek na trasie z Obornik, z szeroką rzeką, a nawet Orłem Bielikiem, którego udało nam się spotkać.

JAK DOJECHAĆ DO PRZYSTANI?

Przystań znajduje się w Obornikach, przy ul. Szamotulskiej 18. Autem dojedziecie tam w 30 min z Poznania. Jest też komunikacja miejska do Obornik. W przypadku większej grupy (do 8 os.) można się umówić, by po was podjechał organizator. W pobliżu spływu znajduje się Zagroda na zadupiu (Sycyn 4). Serio, to prawdziwa nazwa. To oryginalna agroturystyka, w której można zamówić super chleb. Będąc w okolicy warto spróbować.